Kiedy tylko zaczynasz myśleć o Cyprze, pojawia się pytanie, o co chodzi z tymi Grekami i Turkami, granicą w środku kraju i napiętymi relacjami. O sytuacji na Cyprze nie da się mówić bez odrobiny historii. Zobaczmy więc, jak to się zaczęło i dokąd zaprowadziło.
Pierwsze osady ludzkie powstały na Cyprze już w neolicie, ale nie będziemy się aż tak cofać w czasie. Niech nam wystarczy świadomość, że od naprawdę dawnych czasów ludzie zamieszkujący wyspę zajmowali się tu głównie rolnictwem i wydobywaniem miedzi. Utrzymywano kontakty handlowe i polityczne z innymi społecznościami w rejonie Morza Śródziemnego. Z czasem zaczęli tu osiadać przybywający z daleka kupcy, rzemieślnicy i ludzie uciekający przed wojnami. Pojawili się Grecy i Fenicjanie. Zmieniała się dominacja polityczna, Cypr przeżył rządy asyryjskie, egipskie, perskie, greckie, rzymskie, bizantyjskie, arabskie. Strategiczne położenie wyspy kusiło wielu, więc historia Cypru od początku była bardzo dynamiczna. Jeszcze nie doszliśmy do średniowiecza, a już mamy całkiem sporą kolekcję gości.
Zmienne koleje losu
Czas na epizod prawie romantyczny o potężnych konsekwencjach politycznych. W 119 roku podczas sztormu do brzegów wyspy przybił statek, którym podróżowała Berengaria z Nawarry, narzeczona Ryszarda Lwie Serce. O ile ona sama nie wzbudziła zainteresowania miejscowego władcy, o tyle podróżujące z nią kosztowności owszem. Ryszard Lwie Serce siłą odzyskał narzeczoną oraz złoto, a przy okazji zdobył wyspę. To właśnie na Cyprze poślubił Berengarię. I tu kończy się romantyczna część tej opowieści. Ryszardowi do szczęścia nie była potrzebna ani wyspa, ani żona. Sprzedał Cypr templariuszom, a za zdobyte pieniądze wyruszył na wyprawę krzyżową. Sam. Berengaria do śmierci męża 8 lat później żyła z dala od Ryszarda, podobno małżeństwo nie zostało nawet skonsumowane.
Wróćmy jednak do Cypru. Templariuszom też nie za bardzo podobało się na wyspie, więc sprzedali ją Gwidonowi z Lusignan, co zapoczątkowało 300-letnią dominację rodu Lusignanów. Czas od przybycia Ryszarda Lwie Serce to wzrost znaczenia katolicyzmu i zaostrzenia konfliktu między Kościołem rzymskokatolickim a prawosławnym. To też niestety czas, gdy miejscowa ludność straciła wszelką niezależność, pogłębiały się różnice społeczne, pojawiła się przemoc i wyzysk.
Ślad na wyspie odcisnęli też Genueńczycy i Wenecjanie, którzy drenowali Cypr z naturalnych bogactw, zwiększając zyski z handlu.
W stronę Wschodu i Zachodu
W 1570 r. do brzegów Cypru przybyła flota osmańska. Nie była to jednak wizyta dobrosąsiedzka, Turcy przybyli, by przejąć władzę na wyspie. Obrona okazała się nieskuteczna, agresorzy przejmowali po kolei kolejne miasta. W ten sposób na trzy stulecia Cypr stal się prowincją imperium osmańskiego. Prawo obowiązujące na wyspie miało chronić ludność muzułmańską i chrześcijańską przed konfliktami i uciskiem ze strony rządzących. Niestety ani skorumpowana i chciwa administracja turecka, ani rosnący w siłę Kościół prawosławny nie przejmowały się sprawiedliwością społeczną i pokojowym współistnieniem różnych narodów. To w tym czasie zaczęły się rodzić podziały, których konsekwencje Cypryjczycy odczuwają do dziś.
Kiedy w 1878 r. wyspę przejęła Wielka Brytania, nadzieje na poprawę sytuacji były ogromne. Brytyjczycy rzeczywiście zaczęli od reformy administracji, powstały szkoły i szpitale, zmieniło się prawo, zacieśniono współpracę handlową z Europą. Niestety dość szybko porzucono dalsze inwestycje, Wielka Brytania wykorzystywała strategiczne położenie Cypru, ale nie angażowała się w unowocześnianie wyspy. W 1925 r. Cypr został oficjalnie kolonią Korony. Po drugiej wojnie światowej nasiliły się konflikty na wyspie, cypryjscy Grecy zaczęli walkę o przyłączenie do kontynentalnej Grecji, co z oczywistych powodów nie podobało się cypryjskim Turkom. Sytuacja zaogniała się, Brytyjczycy nie byli w stanie zapobiec walkom, które zagrażały powojennym porozumieniom, w tym tworzącemu się NATO. W tej sytuacji zdecydowano się stworzyć niepodległe państwo, a obecność Brytyjczyków na wyspie ograniczono do dwóch baz wojskowych.
Republika Cypru
Niepodległe państwo cypryjskie powstało oficjalnie w 1960 r. Zasady jego funkcjonowania zostały szczegółowo opisane w konstytucji, zadbano w niej o prawa obu narodów, precyzyjnie rozpisano podział stanowisk (np. grecki prezydent i turecki wiceprezydent) oraz strefy wpływów. System był skomplikowany i od początku nie podobał się politykom, którzy zawsze reprezentowali interesy tylko jednej ze stron. Spokój trwał zaledwie 3 lata, po czym Grecy na czele z prezydentem Makariosem zaczęli kwestionować istniejący porządek. Uważali, że obowiązujący system faworyzuje Turków, którzy stanowią mniejszość. Spory rozgorzały od nowa. Doszło do zamieszek i rozlewu krwi.
Kruche porozumienie, które miało budować wolne państwo, okazało się niewystarczające. Z jednej strony nasiliły się żądania przyłączenia Cypru do Grecji, z drugiej coraz częściej mówiło się o podziale kraju na dwie niezależne części. Ostatecznie w 1974 r. doszło do rozłamu. Turcja, odpowiadając na agresję Grecji, zajęła jedną trzecią wyspy. Tysiące ludzi musiało porzucić swoje domy i osiedlić się w innej części wyspy – Grecy na południu, Turcy na północy. W 1983 r. Turcy ogłosili powstanie na zajmowanych terenach Tureckiej Republiki Cypru Północnego. Aby zwiększyć wielkość tureckiej społeczności, na Cypr zaczęto sprowadzać osadników z Turcji. Nie podobało się to ani cypryjskim Grekom, ani cypryjskim Turkom.
Dziś sytuacja nadal jest daleka od unormowania, ale obie społeczności nauczyły się żyć obok siebie i konflikt nie przybiera rozmiarów zagrażających życiu. W 2004 roku Republika Cypru przystąpiła do Unii Europejskiej, a cztery lata później weszła do strefy euro. Co jakiś czas odbywają się rozmowy na najwyższym szczeblu sprawdzające, czy dałoby się zrobić jakiś krok w stronę rozwiązania konfliktu, jak dotąd jednak nie udało się znaleźć wyjścia z tej niełatwej sytuacji. Póki co życie na Cyprze płynie w cieniu podziału, choć obie strony starają się nie eskalować konfliktu.